Sprawy karne
2024-07-05
2022-04-29
2020-09-30
2018-01-30
2016-12-07
[ 1 ]
Mowa końcowa w procesie domniemanych członków gangu Psychofans. |
---|
Artykuł na temat zakazu dowodowego |
---|
Zapraszamy do zapoznania się z artykułem na naszym blogu związanym z bardzo ciekawym zagadnieniem z prawa karnego procesowego w zakresie rozumienia zakazu dowodowego.
Oskarżonym w powyższej sprawie był nasz Klient - Zastępca Prezydenta jednego ze śląskich miast. Próbowano wykorzystać zeznania funkcjonariuszy CBA, ażeby podważyć wiarygodność zeznań świadka, którego określone depozycje były korzystne dla oskarżonego.
więcej tutaj |
Psycho Fans od trzech lat w aresztach - Rzecznik Praw Obywatelskich ma zastrzeżenia do tzw. małych świadków koronnych. |
---|
Rzecznik Praw Obywatelskich bada sprawę oskarżonych w procesie Psycho Fans, którzy w aresztach przebywają blisko trzy lata.
Środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania stanowi wyłom od zasady domniemania niewinności - mówi adwokat Krzysztof Bohosiewicz.Adam Bodnar wystąpił do prezes Sądu Okręgowego w Katowicach o zbadanie efektywności wykorzystania okresu tymczasowego aresztowania wobec oskarżonych pod kątem prowadzonych przez sąd czynności procesowych. Zwraca także uwagę na problem tzw. małych świadków koronnych. Jego zdaniem trudno zweryfikować ich zeznania, a sąd powinien być w takim przypadku bardzo ostrożny. Adwokat Krzysztof Bohosiewicz, obrońca Roberta P., oskarżonego o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, napad na stadion GKS-u Katowice oraz handel narkotykami, uważa, że ta sytuacja urąga wszelkim standardom demokratycznego państwa prawa. Musimy pamiętać o tym, że to są w świetle prawa ludzie niewinni. Środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania stanowi wyłom od zasady domniemania niewinności i pozwala na pozbawienie wolności oskarżonych, zanim jeszcze zapadnie wyrok - mówi mecenas Bohosiewicz. Istotą aresztowania jest jego tymczasowość. Trudno uznać za tymczasowy areszt, który trwa dwa lub trzy lata. To środek, który daje przewagę organom ścigania na etapie gromadzenia i zabezpieczenia materiały dowodowego, a po zakończeniu tego etapu podejrzani powinni zostać z niego zwolnieni - uważa adwokat.Natomiast sędziowie, uzasadniając kolejne decyzje o przedłużeniu tymczasowego aresztowania, są przekonani, że jest ono konieczne z obawy na próby matactwa, jakiego mogliby się dopuścić oskarżeni. Chodzi tutaj o ustalanie zeznań czy wywieranie wpływu na świadków. Jednocześnie podnoszony jest argument ochrony życia i zdrowia tzw. małych świadków koronnych, ponieważ został na nich przeprowadzony nieudany zamach. - Przecież nie mogły tego dokonać osoby przebywające w areszcie - odpowiada mecenas Bohosiewicz. Rodziny oskarżonych Od dwóch tygodni przed kolejnymi rozprawami swój protest prowadzą rodziny oskarżonych trzymając w rękach transparenty, wykrzykując hasło: "To nie areszt, to tortury!". Nie przyszłyśmy tutaj krzyczeć, żeby wypuścić niewinnych. Niech sąd zdecyduje o tym, kto jest winny, a kto nie, ale trzyletni areszt to tortury w państwie prawa. (...) Chcemy tym protestem pokazać, że im również należy się sprawiedliwe traktowanie, ponieważ praw człowieka już dawno zostali pozbawieni - wyjaśniała Ilona, matka Łukasza i Matusza L.Rodziny protestują zarazem przeciwko wykorzystywaniu przez śledczych instytucji tzw. małych świadków koronnych. Chodzi o oskarżonych, którzy zgodzili się na współpracę z wymiarem sprawiedliwości zgodnie z art. 60 kodeksu karnego. W zamian za wyjawienie szczegółów dotyczących działalności gangu, zostali zwolnieni z aresztu i mogą liczyć na nadzwyczajne złagodzenie kary. Kontrowersje budzi tutaj fakt, że większość zarzutów została sformułowana jedynie w oparciu o zeznania Łukasza B. ps. "Baluś", Macieja M. ps. "Maciuś", Dawida W. ps. "Dawo" oraz Dawida T. ps. "Dudi". Obrońcy, jak i sami oskarżeni, wielokrotnie wskazywali, że te były wielokrotnie zmieniane i fragmentami się wykluczają. Rzecznik Praw Obywatelskich ma zastrzeżenia do instytucji tzw. małych świadków koronnych. Spisał swoje zastrzeżenia do art. 60 kodeksu karnego i wysłał je Zbigniewowi Ziobrze, który stoi na czele Ministerstwa Sprawiedliwości oraz Prokuratury Krajowej. Zwracając uwagę na fakt, że obrońcy powinni mieć możliwość weryfikacji zeznań tzw. małych świadków koronnych. W sprawie Psycho Fans jest to niemożliwe, ponieważ wszyscy odmówili odpowiedzi na pytania. Odpowiedniego instrumenty nie ma również sąd, dlatego zdaniem rzecznika prawo powinno być zmienione w taki sposób, aby zeznania musiały być poparte dowodami. Zdaniem Adama Bodnara konieczne jest wypracowanie mechanizmów, które pozwoliłyby na skuteczną ocenę, czy wyjaśnienia takie są wiarygodne, czy też podyktowane jedynie chęcią uniknięcia surowej kary. Odnoszę wrażenie, że sędziowie stosują wobec tzw. małych świadków koronnych swego rodzaju fory. Prokurator nie zadaje im pytań, bo zrobił to już w czasie postępowania przygotowawczego, my jako obrońcy również nie możemy tego zrobić, a sędziowie są w moim odczuciu mało dociekliwi. Co innego w przypadku pozostałych oskarżonych, których pytają nawet o rejestrację czy rodzaj polisy ubezpieczeniowej samochodu sprzed kilku lat - ocenia Krzysztof Bohosiewicz adwokat Roberta P.Najbliższa rozprawa w tym procesie odbędzie się w czwartek, 1 października. Zródło: |
Zmiana Ustawy |
---|
Bardzo ważna zmiana prawa karnego w zakresie prawa do obrony koniecznej osoby zagrożonej przez włamywacza. Oznacza ona większe bezpieczeństwo we własnym domu czy na własnej posesji. |
oskarżony o atak na funkcjonariuszy policji uniewinniony |
---|
Satysfakcja obrońcy adw. Krzysztofa Bohosiewicza, ale i uznanie dla Sądu orzekającego za rzetelne prowadzenie postępowania dowodowego oraz dogłębną jego analizę przed wyrokowaniem, tym bardziej, że przytłaczająca większość spraw tego rodzaju kończy się bezkrytycznym daniem wiary zeznaniom policjantów.
WYROK W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ Sąd Rejonowy w X Wydziale X Karnym w składzie: Przewodniczący Protokolant przy udziale prokuratora po rozpoznaniu na rozprawie w dniach sprawy XX syna X i Y zd. X urodzonego X oskarżonego o to, że w dniu X w pociągu relacji X na odcinku jazdy X, znieważył funkcjonariuszy policji: XX, XX, XX słowami powszechnie uznawanymi za obelżywe podczas i w związku z wykonywaniem przez nich obowiązków służbowych, a nadto stosował przemoc wobec wymienionych funkcjonariuszy Policji polegającą na ich szarpaniu, wyrywaniu się, wymachiwaniu rękoma w celu zmuszenia do zaniechania wykonania prawnej czynności służbowej wylegitymowania i zatrzymania, a także naruszył nietykalność cielesną XX uderzając ją pięścią w twarz w wyniku czego doznała zasinienia i skupiska drobnych otarć naskórka na powiece dolnej lewego oka oraz ogniskowego zasinienia na obu kończynach górnych, które to obrażenia naruszyły czynności narządu ciała na okres nie dłuższy niż 7 dni, przy czym działał publicznie i bez powodu okazując przez to rażące lekceważenie porządku prawnego, to jest o czyn z art. 224 §2 kk i art. 222 §1 kk i art. 157 §2 kk i art. 226 §1 kk w zw. z art. 57a §1 kk w zw. z art. 11 §2 kk 1. uniewinnia oskarżonego XX od popełnienia zarzucanego mu opisanego powyżej czynu; 2. na postawie art. 632 pkt 2 kpk ustala, że koszty procesu ponosi Skarb Państwa. UZASADNIENIE XX został oskarżony o to, że w dniu X w pociągu relacji X działając publicznie i bez żadnego powodu, okazując przez to rażące lekceważenie porządku prawnego, znieważył funkcjonariuszy policji: XX, XX, i XX, a nadto naruszył nietykalność cielesną XX uderzając ją pięścią w twarz, w wyniku czego doznała obrażeń naruszających czynności ciała na czas nie dłuższy niż 7 dni, tj. o popełnienie przestępstwa z art. 224 §2 kk i art. 222 §1 kk i art. 157 §2 kk i art. 226 §1 kk w zw. z art. 57a §1 kk w zw. z art. 11 §2 kk. Przed rozpoczęciem analizy zgromadzonego materiału dowodowego w sprawie poczynić należy kilka uwag o charakterze ogólnym dotyczącym treści art. 5 kpk. W tym przepisie sformułowano dwie kluczowe dla postępowania karnego zasady: zasadę domniemania niewinności oraz zasadę rozstrzygania wątpliwości na korzyść oskarżonego(in dubio pro reo). Zasada domniemania niewinności nakazuje uważać każdego za niewinnego, dopóki jego wina nie zostanie stwierdzona prawomocnym wyrokiem. Konsekwencją tej zasady jest fakt, że materialny ciężar dowodu winy spoczywa na oskarżycielu, który ponosi także ryzyko nieudowodnienia dowodu. Oskarżony nie musi udowadniać, że jest niewinny. Wyrok uniewinniający oskarżonego powinien zapaść zarówno wtedy, gdy wykazana została jego niewinność, jak i wtedy, kiedy wprawdzie nie zostanie udowodniona jego niewinność, ale także nie zostanie udowodniona jego wina. Przyczyny procesowej uniewinnienia jaką jest nieudowodnienie oskarżonemu popełnienia przestępstwa, nie należy przytaczać w części dyspozytywnej wyroku, lecz w jego uzasadnieniu. Wynikająca z zasady domniemania niewinności zasada in dubio pro reo(art. 5 §2 kpk) ma zastosowanie tylko wtedy, gdy pomimo przeprowadzenia wszystkich dostępnych dowodów, pozostają w dalszym ciągu niewyjaśnione okoliczności. W takiej sytuacji, niedające się usunąć wątpliwości, rozstrzyga się na korzyść oskarżonego. Wówczas wybiera się wersję, która dla oskarżonego jest najkorzystniejsza, choć nie wyklucza to tego, że mogło być inaczej, ale nie zdołano tego ustalić w sposób stanowczy. Podzielić należy pogląd wyrażony w orzeczeniu Sądu Najwyższego z dnia 10 marca 1995 roku o sygn. I KZP 1/95(publ. OSNKW 1995, nr 5-6, poz. 37), że kodeks postępowania karnego nie dale podstaw do alternatywnych ustaleń w zakresie przypisanego w wyroku przestępstwa, zaś ciążący na sądzie obowiązek czynienia ustaleń zgodnych z prawdą oraz obowiązująca w prawie zasada domniemania niewinności wymagają zawsze pewności stwierdzeń co do winy. Jeżeli zatem takiej pewności co do winy nie ma, Sąd musi rozstrzygać wątpliwości na korzyść oskarżonego i uznać jego brak winy. Sąd nie wydaje zatem wyroku uniewinniającego tylko wtedy, gdy oskarżony rzeczywiście nie dopuścił się przestępstwa (co zostało udowodnione), lecz również wtedy, gdy materiał dowodowy nie pozwala na ustalenie winy oskarżonego. Stan faktyczny w sprawie Sąd ustala na podstawie wiarygodnych dowodów. Dowody zgromadzone w sprawie mogą pozwolić na ustalenie stanu faktycznego albo też być na tyle skąpe lub wewnętrznie sprzeczne, że na podstawie ich przebiegu zdarzeń z całą pewnością winy ustalić się nie da. Wówczas Sąd uniewinnia oskarżonego. Z całą mocą należy podkreślić, że Sąd nie ma prawa opierać winy oskarżonego tylko i wyłącznie na przekonaniu oskarżyciela, że oskarżony dopuścił się przestępstwa, a nadto jakiekolwiek wątpliwości Sąd musi rozpatrywać na korzyść oskarżonego (por. np. komentarz do art. 5 kpk autorstwa Jana Grajewskiego i Sławomira Steinborn). Zgromadzony w niniejszej sprawie materiał dowodowy pozwalał na ustalenie z pełną stanowczością jedynie następujących okoliczności: W dniu X wieczorem odbywał się w X mecz piłki nożnej pomiędzy drużynami X i X . Przed meczem doszło do bójki pomiędzy X a X . Po zakończeniu meczu kibice X wracali z X pociągiem relacji X . Łączna liczba kibiców podróżujących pociągiem wynosiła ok. X osób. Dla kibiców zarezerwowano X wagonów w pociągu, przejazd kibiców zabezpieczali funkcjonariusze policji - początkowo od X do X policjanci z województwa X, następnie od miejscowości X do X funkcjonariusze pod dowództwem X na polecenie Komendanta Wojewódzkiego Policji w X, którzy przekazali o godz. X zabezpieczenie policjantom z X . W pociągu nie odnotowano żadnych niepokojących zdarzeń z udziałem kibiców. Policjanci prowadzący nadzór nad kibicami do miejscowości X mieli przy sobie takie same środki ochrony, jak ci z województwa X, jednakże nie używali ich przeciwko kibicom, odłożyli na bok tarcze, kaski ochronne, itp.(zeznania świadków- kibiców podróżujących pociągiem XX, XX, XX, XX, XX, XX, XX, XX, XX potwierdzone dokumentacją nadesłaną przez KWP X). Kibice w pociągu o godz. X głównie spali. Przedział w wagonie był zajmowany przez więcej osób niż przewidziano liczbę miejsc- kibice spali także na podłodze oraz na lukach przeznaczonych na bagaże. Nie wszyscy kibice zajmowali miejsca w przedziałach- część z nich znajdowała się na korytarzach pociągu. Policjanci z województwa X weszli do pociągu z tarczami i innymi środkami ochrony, nie odłożyli ich na bok, jak ich poprzednicy. Od razu zażądali, aby kibice udostępnili im miejsca siedzące w pociągu, na co kibice nie wyrazili zgody, podnosząc, iż to oni zapłacili za rezerwację wagonów. Doszło do agresywnej wymiany zdań pomiędzy funkcjonariuszami policji i kibicami(zeznania świadków XX, XX, XX, XX, a także wyjaśnienia oskarżonego, fakt rozmowy na temat zajęcia przez policję miejsc siedzących potwierdza również pokrzywdzona XX). W pociągu doszło również do incydentu zabrania jednemu z funkcjonariuszy policji kasku ochronnego i wystawienia go za okno pociągu. Funkcjonariusze szukali kasku święcąc latarkami w przedziałach(zeznania świadka XX, potwierdzone również przez funkcjonariusza XX, do którego kask należał). Ostatecznie na skutek tych zdarzeń funkcjonariusze policji używali gazu pieprzowego, wpuszczając go do przedziałów w wagonie pociągu, w stosunku do niektórych kibiców użyto również pałek(zeznania świadków XX, XX, XX, XX, XX, XX). Oskarżony XX uczestniczył w wymianie zdań pomiędzy kibicami a policją odnośnie miejsc siedzących w pociągu(okoliczność przyznana przez oskarżonego w trakcie składania wyjaśnień). Oskarżony postanowił wrócić do przedziału, aby się schronić i ostatecznie wszedł do przedziału, w którym spali XX, XX, XX, XX, XX, XX, XX, XX. W tym samym przedziale ukrył się również XX(wniosek z zeznań świadka XX, XX). Gdy oskarżony i XX weszli do przedziału od razu policja użyła gazu pieprzowego wpuszczając go do wnętrza. Kibice dusili się, a oczy im łzawiły. Wszyscy (łącznie X osób) usiłowali dostać się do okna, aby zaczerpnąć świeżego powietrza (zgodne zeznania zatrzymanych kibiców XX, XX, XX, XX, XX, XX, XX). XX stracił przytomność i musiał skorzystać z pomocy medycznej. Policja zatrzymała wszystkie osoby znajdujące się w przedziale pociągu (okoliczność bezsporna). Mężczyźni byli wyciągani z pociągu (niektórzy bez obuwia, koszulki- zeznania świadków XX, XX) i przewiezieni na Komendę w X celem przesłuchania. Po przesłuchaniu wszystkich zatrzymanych mężczyzn zwolniono. Żadnemu z mężczyzn nie postawiono zarzutów w związku z tą czynnością, nie ukarano również za wykroczenie mandatem karnym. Mężczyźni byli trzeźwi. Żaden z mężczyzn nie złożył również zażalenia na zatrzymanie, Jedynie XX przedstawiono zarzut jak w akcie oskarżenia(okoliczności wynikające z analizy dokumentacji znajdujących się w sprawie, a także zeznań osób zatrzymanych w sprawie, okoliczności niekwestionowane przez oskarżyciela). Na podstawie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego Sąd nie miał możliwości ustalenia z całą stanowczością, jaki był przebieg zdarzeń pomiędzy agresywną wymianą zdań między kibicami a policją, dotyczącą ustąpienia miejsc siedzących w pociągu. Brak również w ocenie Sądu możliwości powołania dodatkowych dowodów w tej sprawie, które by pozwoliły na wyjaśnienie wątpliwości Sądu. Wersje zdarzeń przedstawiane przez funkcjonariuszy policji zabezpieczających pociąg nie są spójne i sprzeczne z zasadami logicznego rozumowania( o czym szeroko poniżej). Natomiast oskarżyciel nie zabezpieczył w odpowiedni sposób dowodów, aby stan faktyczny z całą stanowczością na ten moment można ustalić. Zapewne świadkami przebiegu zdarzeń było wiele osób, natomiast żadna z osób, mająca status pokrzywdzonego nie zeznawała w sposób na tyle wiarygodny, aby jego opis zdarzeń mógł stanowić podstawę do dokonania jednoznacznych ustaleń faktycznych przez Sąd i w konsekwencji przypisania winy oskarżonemu. Z uwagi na charakter sprawy i czas, który upłynął od dnia zdarzenia, w ocenie Sądu nie na faktycznych możliwości pozyskania w tej sprawie w pełni wiarygodnego, na ten moment, materiału dowodowego. W pierwszej kolejności należy zwrócić uwagę na to, w jaki sposób podczas składania zeznań przed Sądem zachowała się świadek XX. Po przekazaniu ogólnych informacji na temat sytuacji zaistniałej w pociągu, zasłaniając się niepamięcią, dążyła aby Sąd(wbrew zasadzie bezpośredniości przesłuchania świadków) nie przesłuchiwał jej dalej, lecz tylko odczytał zeznania z postępowania przygotowawczego(Ja nie chcę dalej zeznawać, bo nie chcę pomylić faktów co się dalej działo, chciałabym podtrzymać to, co zeznałam wcześniej- po czym złożyła szczegółowe zeznania). Świadek twierdziła, że po tym, jak jeden z kibiców(XX) nie chciał się na jej żądanie wylegitymować i zaczął uciekać, udała się w pościg za nim, był duży ścisk, kibice zaczęli barykadować jej drogę, ale ostatecznie ona mężczyznę dogoniła, chwyciła za rękę i on wówczas odwrócił się do niej i uderzył ją pięścią w twarz, a następnie zaczął dalej uciekać. Następnie wszedł do pierwszego otwartego przedziału i nie chciał wyjść, a kibice barykadowali drzwi przedziału. Świadek podnosiła, że na korytarzu było pełno kibiców i dzięki temu na styku dwóch wagonów udało się jej dogonić oskarżonego, którzy potem przepuścili XX, a ją znowu blokowali. Pokrzywdzona twierdziła, że była pierwszym funkcjonariuszem, który biegł w kierunku oskarżonego, a za nią szli inni funkcjonariusze. Wskazywała, że w pociągu gaz użyty był tylko raz- wpuszczony do przedziału, gdzie przebywał XX. XX wskazała, że podczas pościgu była tak jak inni funkcjonariusze w pełnym umundurowaniu (ubranie ochronne i buty służbowe za kostkę), miała kask z przyłbicą, ręczny miotacz pieprzu na udo, pałkę szturmową, kajdanki. Ubranie i ekwipunek powodowały, że była dużo szersza niż w rzeczywistości. Kolejnym z funkcjonariuszy, którzy brali udział w rzekomym pościgu za oskarżonym był pokrzywdzony YY, który przed Sądem przysłuchiwał się zeznaniom XX i po jej przesłuchaniu przedstawił wersję wydarzeń korelującą z jej zeznaniami. Twierdził, że szedł z tarczą za XX, której udało się dogonić oskarżonego. Stwierdził jednak, że nie widział samego uderzenia pokrzywdzonej przez oskarżonego, widział tylko unik. Podniósł, iż XX miała na sobie kask, jednak nie był w stanie dokładnie wskazać, czy przyłbica kasku była spuszczona czy nie. Po odczytaniu jednak zeznań z przesłuchania w toku postępowania przygotowawczego, wycofał się ze złożonych zeznań przed Sądem i stwierdził że trzymałby się bardziej tych zeznań, które składał w toku postępowania przygotowawczego. Przedstawiona wówczas przez niego wersja wskazywała, że na zbiegu wagonów dogonił wspólnie z XX oskarżonego i złapał go za koszulkę, a nadto za koszulkę złapała go również, w tym samym czasie, XX, a XX chcąc się wyrwać i uciec zaczął machać rękoma i zaciśniętymi pięściami. XX wskazał wtedy, że widział jak XX została uderzona przez oskarżonego pięścią w twarz. Świadek twierdził, że kibice nie stosowali się do poleceń, mężczyźni w przedziale, do którego wbiegł oskarżony zamknęli drzwi, aby policja nie mogła dostać się do wnętrza. Przesłuchiwany w innym terminie pokrzywdzony XX twierdził, że to on biegł bezpośrednio za XX, a XX był na pewno za nim. Sytuacja była dynamiczna, a kibice utrudniali pościg w ten sposób, że chwytali ich za ręce. Również ten świadek utrzymywał, że kibice w przedziale, do którego wbiegł oskarżony, blokowali drzwi, kopali go, gdy wsadził nogę pomiędzy drzwi, blokowali je mimo użycia gazu. Ale jak weszli do przedziału, to już nie stawiali oporu, bo byli odurzeni gazem. W trakcie pościgu zaginął mu kask, który miał przypięty do ubrania. Świadek XX nie potrafił przypomnieć sobie przebiegu interwencji, z jego zeznań złożonych bezpośrednio po zdarzeniu w toku postępowania przygotowawczego wynika, że grupa kibiców (nie jeden) robiła uwagi pod adresem policji w ogóle, słyszał słowa wasze matki to ku***. Mężczyźni w pociągu zaczęli uciekać, a XX wraz z innymi funkcjonariuszami udała się za nimi w pościg. Funkcjonariusz XX twierdzi natomiast, że XX chciała wylegitymować jednego mężczyznę, który zaczął uciekać i złapała go w kolejnym wagonie i użyła wobec niego gazu pieprzowego(o użyciu gazu względem oskarżonego wspomniał dwukrotnie składając zeznania przed Sądem). Również ten świadek twierdzi, że kibice zabarykadowali drzwi i nie chcieli otworzyć ich, natomiast jak już weszli do przedziału, to kibice się szarpali i kopali w powietrze, nie można ich było wydostać z przedziału. Świadek pamiętał, że w trakcie pościgu wypadł mu magazynek i XX mu go podał i wtedy go chyba wyprzedził. XX nie słyszał w jaki sposób oskarżony znieważył pokrzywdzoną, lecz to ona podjęła decyzję o pościgu za nim, a inni ją zabezpieczali. Świadek XX nie brał udziału w pościgu, nie widział jego przebiegu, twierdził, że między oskarżonym a pokrzywdzoną na początku było ok. 2-3 przedziały (pół wagonu różnicy), choć pierwotnie mówił, że różnica wynosiła 2-3 osób. Już tylko powierzchowna analiza przytoczonych fragmentów zeznań funkcjonariuszy policji wskazuje na całkowity brak spójności pomiędzy ich zeznaniami i nie można w tym wypadku mówić jedynie o mało istotnych rozbieżnościach nie mających znaczenia dla sprawy. Wręcz przeciwnie. Zarówno XX, jak i XX twierdzili, że byli osobami, którzy biegli bezpośrednio za pokrzywdzoną XX, która miała bezpośredni kontakt z oskarżonym. XX twierdził, ze widział sam moment uderzenia XX, bo wspólnie z nią złapał oskarżonego za koszulkę. Przed Sądem w ogóle o tym nie wspomniał, jednak utrzymał wcześniejszą wersję zdarzeń, która nie korelowała z wersją XX, który z kolei z całą stanowczością twierdził, że to XX biegł za nim. XX utrzymywała, że gazu użyto jedynie w stosunku do osób znajdujących się w przedziale, a które później zatrzymano, co nie tylko nie znajdowało potwierdzenia w zeznaniach kibiców XX, XX, XX, XX, XX,XX, lecz także stało w sprzeczności z zeznaniami jej kolegi XX. Funkcjonariusze co do zasady zgodnie twierdzili, że kibice barykadowali drzwi przedziału i dopiero po wpuszczeniu gazu do przedziału byli spokojni, lecz relacja XX była odmienna (kibice kopali i szarpali się). Wreszcie świadek XX twierdził, że pościg odbywał się nie za jednym, lecz za wieloma mężczyznami. Oprócz tego stwierdzić należy, iż przebieg rzekomego pościgu, który opisywali funkcjonariusze policji, z punktu widzenia logicznego rozumowania i zasad doświadczenia życiowego był mało prawdopodobny. Oskarżony w chwili zatrzymania był trzeźwy i z uwagi na porę roku(lato) ubrany w koszulkę z krótkim rękawem, przed pościgiem miał przewagę nad funkcjonariuszami policji, którzy byli w pełnym umundurowaniu z ekwipunkiem, jeden z funkcjonariuszy miał nawet tarczę ochronną. Korytarze w pociągu są bardzo wąskie i nie sposób iść tym korytarzem jeden obok drugiego (fakt powszechnie znany, przyznany przez pokrzywdzonych). Przy założeniu opartym za zeznaniach świadków, że kibice znajdowali się na korytarzu, trudno sobie wyobrazić, że funkcjonariusze policji byli w stanie w ogóle dogonić oskarżonego na pociągu. XX ostatecznie twierdził, że szedł z tarczą i wspólnie z XX złapał oskarżonego za koszulkę. W ocenie Sądu byłoby to niewykonalne w korytarzu pociągu. Podobnie trudno sobie wyobrazić w takich warunkach precyzyjny cios oskarżonego pięścią w twarz XX, która miała założony policyjny kask ochronny. Funkcjonariusze zgodnie twierdzili, że kibice barykadowali drzwi przedziału, aby uniemożliwić policji wejście do przedziału. Oczywiście, teoretycznie jest to możliwe, lecz w niniejszej sprawie nie tylko sprzeczne z zeznaniami świadków(osób zatrzymanych w sprawie), lecz także z zasadami logicznego myślenia. Jaki byłby sens dla kibiców, aby barykadować drzwi przed policją, skoro oczywistym było, że taka obrona nie może być skuteczna, skoro z przedziału nie ma innego wyjścia, a policja dysponowała środkami obrony bezpośredniej. Ponadto nie jest możliwym, aby kibice rzekomo barykadujący drzwi przedziału, po wpuszczeniu do tego przedziału gazu pieprzowego, którego działanie od razu powoduje łzawienie oczu i uczucie podrażnienia gardła(duszność), nie odstąpili od swych działań. Te wszystkie argumenty w ocenie Sądu wykluczają możliwość uznania zeznań funkcjonariuszy za wiarygodne, a Sąd nie może bezrefleksyjnie opierać skazania tylko i wyłącznie o twierdzenia policji, że XX znieważył funkcjonariuszy i uderzył XX pięścią w twarz. Niekarany dotychczas oskarżony XX od początku procesu nie przyznawał się do winy, przyznał, że w pociągu pomiędzy kibicami a funkcjonariuszami policji doszło do wymiany zdań dotyczącej miejsc siedzących, w której uczestniczył, Ponadto zaprzeczał jakimkolwiek bezpośrednim aktom agresji względem funkcjonariuszy policji. Sąd oczywiście zdaje sobie sprawę, że jego wyjaśnienia nie są do końca szczere, albowiem żaden ze świadków(kibiców) znajdujących się w przedziale nie potwierdza, aby on wcześniej zajmował ten przedział. Fakt ten jednak nie może mieć wpływu na wynik procesu, albowiem Sąd musi opierać skazanie na dowodach winy, a nie na samej nieszczerości oskarżonego. Warto również zauważyć, że zeznania kibiców znajdujących się w pociągu w istocie rzeczy są zgodne i wzajemnie się uzupełniają. Świadkowie (XX,XX, XX, XX, XX, XX, XX, XX, XX, XX, XX, XX, XX) jednolicie podkreślali, że kibice zachowywali się spokojnie(zazwyczaj spali), byli zmęczeni, nie mieli pieniędzy na zakup alkoholu, a to policja z województwa X była agresywna. Ich wersja wydarzeń jest logiczna i spójna z tym, co zapisano w informacji udzielonej przez Komendę Wojewódzką Policji w X(nie odnotowano żadnych incydentów z udziałem kibiców w pociągu). Fakt, że między kibicami, a funkcjonariuszami policji, którzy zabezpieczali pociąg od miejscowości X, doszło do wymiany zdań dotyczących chęci zajęcia miejsc siedzących w pociągu opłaconych przez kibiców, potwierdza również występująca w niniejszej sprawie w charakterze pokrzywdzonej funkcjonariusz XX(rzeczywiście wywiązała się rozmowa pomiędzy kibicami, a policją, i chodziło o to, czy ten drugi przedział był zarezerwowany przez kibiców czy mógł zostać zajęty przez policję). Kibice zaś(przede wszystkim także ci, którzy nie zostali zatrzymani w sprawie) zgodnie wskazują, że kwestia ta stała się przyczyną użycia gazu pieprzowego przez policję wobec kibiców. Warto zauważyć, że relacje kibiców nie są tożsame (co mogło by świadczyć o wyuczeniu zeznań), lecz różnią się szczegółami, które nie mają wpływu na ogólne poczucie jednolitości zeznań. Każdy z kibiców zwracał uwagę na inne okoliczności, które zaobserwował, np. nie każdy z nich mówi o używaniu gazu przez policję, a są też tacy, którzy w ogóle nie mieli wiedzy na temat zdarzenia (por. zeznania świadków XX,XX,XX,XX). Mimo, iż pokrzywdzeni zgodnie twierdzą, że XX znieważył ich, a nadto uderzył pięścią w twarz XX, ich zeznania są całkowicie niespójne co do szczegółów i nielogiczne z punktu widzenia zasad rozsądnego rozumowania. Trudno bowiem uznać, że kibice, którzy swoją podróż rozpoczęli w X i zachowywali się spokojnie(głównie spali), nie było konieczności interweniowania policji wobec ich osób, nagle ok. godz. 3:30-4:00 zaczęli zachowywać się agresywnie wobec policji. W tej sytuacji należy dać wiarę kibicom, że to zachowanie funkcjonariuszy policji było właściwe i używali oni wobec kibiców gazu pieprzowego tylko z tego powodu, że nie mogli skorzystać w pociągu z miejsc siedzących. Gazu tego użyto nie tylko w przedziale, gdzie znajdował się XX, ale także w innych przedziałach pociągu, Policja jako sprawcę zdarzenia wskazała XX, twierdząc, że inni kibice pomagali mu w ucieczce, a nadto barykadowali drzwi przedziału. Żaden ze świadków przesłuchanych w sprawie(poza pokrzywdzonymi) nie wskazuje na jakąś konkretną osobę, która wdałaby się w pyskówkę z policją. Mało tego funkcjonariusz XX twierdzi, że jego koledzy udali się w pościg za grupą kibiców. Niezrozumiałym jest dlaczego zatrzymano X osób, a nie tylko jedną, skoro jak twierdzili pokrzywdzeni, pościg dotyczył tylko oskarżonego Gdyby było tak, że kibice znajdowali się w przedziale pociągu razem z XX i barykadowaliby drzwi, to z całą pewnością postawiono by im zarzut utrudniania czynności umundurowanym funkcjonariuszom policji, a wszystkich zatrzymanych zwolniono i nie postawiono żadnych zarzutów. Kibice spali w przedziale pociągu, trudno zatem uznać za wiarygodne, aby przebudzeni ze snu zaczęli barykadować drzwi, aby pomóc zupełnie nieznanej sobie osobie. Sąd odrzucił zatem wersję zeznań przedstawioną przez funkcjonariuszy policji i uznał za wiarygodne zeznania kibiców, że to funkcjonariusze policji wpuścili gaz pieprzowy do przedziału, gdzie znajdował się XX, a następnie wszystkich przebywających w przedziale zatrzymano. Nie jest rzeczą Sądu orzekającego w niniejszej sprawie ocena czy funkcjonariusze używając gazu pieprzowego działali zgodnie z prawem(ustawą o Policji) czy też przekroczyli swoje uprawnienia. Istotne jest, że żaden z wiarygodnych dowodów nie wskazuje na to, aby oskarżony dopuścił się zarzucanego mu czynu. Rozważania dotyczące zachowania funkcjonariuszy policji, którzy zabezpieczali pociąg od X mają jedynie znaczenie dla oceny wiarygodności zeznań świadków. W tym miejscu podkreślić należy, że ocena dowodów w sprawie należy do wyłącznej kompetencji Sądu- jest swobodna, lecz nie dowolna. Przede wszystkim, Sąd nie może z góry zakładać, że zeznający w sprawie funkcjonariusz policji jest bardziej wiarygodny niż kibic. Jeżeli podane wersje wydarzeń są sprzeczne(jak w niniejszej sprawie) Sąd musi którąś z podanych wersji odrzucić, lecz nie dowolnie, a w oparciu o ocenę wiarygodności świadków dokonaną na podstawie zasad logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego. Zwykle, jeżeli świadkowie zeznają niezgodnie z prawdą(fałszywie) mają do tego powody. Funkcjonariusze policji mieli interes, aby zeznawać przeciwko XX. Sytuacja w pociągu w zakresie użycia przez funkcjonariuszy policji wobec większej grupy kibiców gazu pieprzowego była co najmniej niejednoznaczna. Ponadto oprócz XX zatrzymano aż X innych osób, którym nie przedstawiono żadnych zarzutów, ani nie ukarano mandatem. Gdyby nie zarzut przeciwko XX, funkcjonariusze policji w istocie rzeczy nie mieliby żadnej podstawy, aby wyjaśnić zasadność użycia gazu w pociągu wobec swoich przełożonych. Równocześnie w tej konkretnej sytuacji kibice nie mieli żadnego interesu w tym, aby zeznawać niezgodnie z prawdą. Większość z zeznających kibiców X nie znała oskarżonego lub znała go, lecz tylko z widzenia. Większość tez z tych osób w ogóle nie widziała XX w pociągu, kiedy doszło do użycia gazu pieprzowego. Ich relacja w istocie rzeczy opierała się tylko na ogólnych obserwacjach z przebiegu podróży i zachowań funkcjonariuszy policji. Oczywiście nie jest wykluczone, że oskarżony znieważył funkcjonariuszy policji i naruszył nietykalność cielesną XX, jednakże równie prawdopodobne jest to, że tego nie uczynił. Sąd w chwili wydania wyroku nie dysponował żadnymi wiarygodnymi dowodami w tym zakresie, a wszelkie wątpliwości rozstrzyga się na korzyść oskarżonego. Oskarżyciel nie wskazał Sądowi żadnych dodatkowych dowodów, które mogłyby świadczyć o winie oskarżonego, a obrona nie ma obowiązku dostarczenia jakichkolwiek dowodów(niewinności czy winy). W szczególności na zmianę wyniku procesu nie wpłynęłoby osobiste przesłuchania świadków XX i XX, których ujawnieniu zeznań nie sprzeciwił się nawet Prokurator. Sąd rozważał dopuszczenie dodatkowo dowodu z opinii biegłego na okoliczność obrażeń ciała, jakie miała XX po zakończeniu służby XXX roku. Jednakże dowód ten również nie miałby wpływu na treść wyroku. Nawet gdyby biegły w swojej opinii napisał, że obrażenia jakich doznała pani funkcjonariusz mogły powstać na skutek uderzenia pięścią w twarz, nie przesądziłoby to o winie oskarżonego. Biegły nie ma wiedzy o przebiegu zdarzenia. I z samego faktu, że obrażenia ciała mogły powstać w wyniku zdarzenia opisanego w zarzucie aktu oskarżenia nie wynika, że rzeczywiście w ten sposób powstały. Jedynie gdyby biegły wskazał, że obrażenia ciała, jakie powstały u pokrzywdzonej nie mogły powstać na skutek uderzenia pięścią w twarz byłby to dowód przydatny dla sprawy, o tyle, że potwierdziłby zasadność uniewinnienia. W aktualnej sytuacji procesowej, gdzie w sprawie brak obiektywnych dowodów winy oskarżonego przeprowadzenie takiego dowodu tylko niepotrzebnie przedłużyłoby toczące się już i tak od blisko 3 lat postępowanie karne. Na zakończenie tych rozważań z całą mocą jeszcze raz należy podkreślić, że obowiązkiem Sądu nie jest udowodnienie niewinności oskarżonego, a jedynie jego winy. Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie pozwala przypisać oskarżonemu winy za zarzucane przestępstwo, a źródła dowodowe zostały już wyczerpane. Wobec braku przekonujących dowodów Sąd kierując się fundamentalną zasadą rozstrzygania wątpliwości na korzyść oskarżonego(in dubio pro reo) wyrażoną w przywołanym na wstępie art. 5 kpk uniewinnił XX od zarzucanych czynów. Koszty procesu na podstawie art. 632 pkt 2 kpk w całości ponosi Skarb Państwa, co znalazło odzwierciedlenie w pkt 2 wyroku. |
Śledź nas