Blog

Prywatne blokady na koła to nielegalna represja

Prywatne blokady na koła to nielegalna represja

Z wyroku Sądu Okręgowego II instancji w Katowicach, który zapadł 23 czerwca 2017 r., zarządca dróg wewnętrznych (np. wspólnota mieszkaniowa) może wprowadzić opłaty za parkowanie na swoim terenie, ale nie ma prawa ich egzekwować poprzez zakładanie blokad na koła. Wyrok ten konkretnie zapadł w sprawie firmy nadzorującej parkowanie na jednym z katowickich osiedli zarządzanym przez spółdzielnię mieszkaniową.

Na wymienionym osiedlu parking przeznaczony jest dla mieszkańców i ich gości. Przy wjeździe na parking stoi znak informujący o tym oraz informacja, że jest to teren prywatny. Każdy uprawniony do parkowania jak to jest w wielu innych miejscach, tego typu posiada zezwolenie, które zostawia wewnątrz auta w widocznym miejscu. Na znaku, o którym była przed chwilą mowa widnieje informacja, że pozostałe pojazdy muszą za parkowanie zapłacić 150 zł za rozpoczętą dobę, w przeciwnym wypadku zostanie na koło założona blokada. Zdjąć mogą ją pracownicy sprawujący nadzór nad miejscami parkingowymi po zapłaceniu należnej sumy. Jeżeli osoba parkująca nie posiada takiej kwoty na miejscu, wystawiane jest zobowiązanie do zapłaty kwoty 200 zł w terminie 7 dni.

Dzień, w którym Marzena T., zaparkowała swoje auto na płatnym osiedlowym parkingu tylko na chwilę, by odebrać dziecko ze szkoły, okazał się pechowy. Chcąc zaparkować jak najbliżej szkoły, ze względu na drugie chore dziecko po powrocie na kole zastała blokadę, a na szybie naklejkę z nr telefonu do pracownika nadzorującego parkingi. Pani Marzena zapłaciła żądaną kwotę 150 zł, ale jej zdaniem domaganie się zapłaty za parkowanie było bezprawne. Zdecydowała więc walczyć o swoje racje w sądzie, pozywając firmę Haliny S., która kontrolowała prawidłowość parkowania na parkingach prywatnych, m.in. terenie zarządzanym przez katowicką Spółdzielnię Mieszkaniową.

OPŁATY ZA PARKOWANIE - TAK, BLOKADY - NIE

Sąd stwierdził, że właściciel ma prawo czerpać opłaty za korzystanie z parkingu i ma również prawo do swobodnego ustalenia opłaty za parkowanie na swoim terenie, ale powinien podać wysokość tej opłaty do wiadomości osoby, która chce parkować.

- W takim przypadku - parkowania pojazdu na cudzej nieruchomości - dochodzi do zawarcia umowy najmu miejsca parkingowego zgodnie z art. 659 § 1 k.c., której stroną pozostaje korzystający z parkingu, zaś umowa zostaje zawarta z chwilą wjazdu użytkownika na teren parkingu, a kończy się z chwilą wyjazdu z terenu parkingu - wyjaśnił Sąd.

Według regulaminu zarządcy teren dotyczący zasad parkowania i pobierania opłat wiąże osoby, które wjeżdżają na teren jego Spółdzielni. Zdaniem Sądu, umowę najmu miejsca parkingowego należy więc traktować jako dotyczącą drobnych, bieżących spraw życia codziennego, a posługiwanie się wzorcem umowy w postaci regulaminu w przypadku parkingów jest zwyczajowo przyjęte, wobec czego jest on wiążący nie tylko wówczas, gdy został doręczony konsumentowi przed zawarciem umowy, ale również wówczas, gdy mógł on z łatwością dowiedzieć się o jego treści. Oznacza to, że Marzena T. co do zasady powinna była uiścić opłatę za parkowanie. Tyle tylko, że mógł się jej domagać wyłącznie właściciel nieruchomości lub inna osoba umocowana do zarządzania tym terenem. Natomiast nadzorem nad parkingiem i pobieraniem opłat zajmowała się firma Haliny S., która takiego umocowania nie miała.

TYLKO PAŃSTWO MOŻE OGRANICZAĆ WŁASNOŚĆ

Tak właśnie uznał Sąd Okręgowy II instancji w Katowicach. Choć Halina S. wniosła o dopuszczenie jako dowodu aneksu do umowy między Spółdzielnią a Spółką X, z którego wynikało, że Spółdzielnia przekazała Spółce X, nadzór nad tym parkingiem to dokument ten nie dowodzi, że Halina S. miała prawo do pobierania opłat. Dodatkowo Sąd Okręgowy II instancji w Katowicach stwierdził, że nawet gdyby pozwana wykazała, że na mocy umowy była upoważniona przez właściciela do zakładania blokad na koła samochodów zaparkowanych na terenie osiedla, to i tak opłata za zdjęcie blokady nie byłaby należna. Z tego względu, że zgodnie z ustawą Prawo o ruchu drogowym zakładanie blokad na koła pojazdów przez osoby utrzymujące porządek w zakresie parkowania pojazdów, działające w imieniu lub na rzecz zarządcy terenu jest bezprawne.

- Nie ulega wątpliwości, że regulamin korzystania z dróg wewnętrznych wprowadzony przez zarządcę terenu do karania użytkowników pojazdów przez zakładanie blokady jest sprzeczny z obowiązującymi przepisami prawa, a zakładanie blokad jest w takiej sytuacji wręcz środkiem represji mającym na celu wyegzekwowanie żądanej opłaty. Natomiast czyjaś własność może być ograniczona tylko w drodze ustawy. Środki lego typu mogą więc stosowane wyłącznie na podstawie wyraźnego upoważnienia ustawowego - Zaznaczył Sąd Okręgowy II instancji w Katowicach.

Zgodnie z art. 130 a ust. 8 i 9 ustawy prawo o ruchu drogowym pojazd może być unieruchomiony za pomocą blokady kół w przypadku pozostawienia go w miejscu, gdzie jest to zabronione, lecz nieutrudniającego ruchu lub niezagrażającego bezpieczeństwu. Pojazd natomiast unieruchamia Policja lub straż miejska. Toteż pozwana Halina S., nawet na mocy umowy ze spółdzielnią, nie mogłaby nigdy być uprawniona do zakładania blokad na koła parkujących aut i pobierania opłat za ich zdjęcie jako opłaty parkingowej.

Sąd nie zgodził się również ze stanowiskiem, że nie można kwestionować opłaty parkingowej z powodu niedoręczenia regulaminu, gdyż jest to drobna sprawą życia codziennego. - O ile korzystanie z parkingów komunalnych jest drobną sprawą życia codziennego, o tyle korzystanie z gruntów prywatnych w celach parkingowych już taką sprawą nie jest, niezależnie od częstotliwości występowania tego zjawiska - Podkreślił Sąd, oddalając apelację Haliny S.

źródło: www.rp.pl